O potrzebie budowy pomnika, jego wcześniejszych projektach i początku realizacji wyczerpującego napisał red. Józef Myjak w art. "Kamienia czas nie skruszy" zam. w "Tygodniku Nadwiślańskim" nr 35 (276) z 29 VIII 86 r. Pomnik miał być budowany przez Grodzkie Koło Przyjaciół Sandomierza przy PTTK i Urząd Miasta przy społecznym udziale sandomierskich przedsiębiorstw. Kier. Komórki Koord. Odbudowy Miasta inż. Iwona Bielas włożyła wiele wysiłku przy uzgodnieniach i uzyskaniu zezwolenia na budowę. W tym czasie odbyła się narada z udziałem dyrektorów przedsiębiorstw, na której rozdzielono zakres robót. Z chwilą odejścia z UM inż. Bielas, Urząd Miasta stopniowo zaczął się wycofywać z udziału w budowie pomnika. W ostatnim roku wycofał się całkowicie. Budowa pomnika oparta została na materiałach z odzysku, wykorzystaniu transportu i sprzętu w kursach powrotnych, na dobrowolnym (często bardzo poważnym) wkładzie pracy poszczególnych mieszkańców Sandomierza jak i zakładów pracy, oraz kwot wpłacanych przez mieszkańców miasta, przyjezdnych, a także zbiorczych kwot. Ogółem zebranych 499,000 zł. Dla udowodnienia, że materiały pochodziły z odzysku, a przewóz ich przez wykorzystanie pustych powrotnych przebiegów, podam kilka przykładów. Operator dźwigu STW każdorazowo po przewiezieniu stali do Annopola i rozładowaniu jej tam, na ten sam samochód ładował głazy granitowe leżące między Annopolem a Gościeradowem i rozładowywał w Sandomierzu. Z Sandomierza do Zaleszan lub Sokolnik zabierały dźwigi i samochody Przedsiębiorstwa Budowy Mostów jadące do budowy mostu w Radomyślu. Po skuciu i oszlifowaniu głazów inne samochody i dźwigi wracające z Radomyśla zabierały je do Sandomierza.Bloki sjenitowe łącznie z 6 płytami kupione były kilkanaście lat temu przez UM za 80.000 zł. jako wybrakowane przy budowie pomnika grunwaldzkiego w Krakowie i leżały zapomniane przywalone deskami na placu PKZ. Kostkę bazaltową, granitową i część bruku wydobyto, zduszając warstwę ziemi na dawnych placach składowych firm budowlanych. Przez kilka dni młodzież, głównie z Technikum Rolniczego w Mokoszynie przebierała zruszoną warstwę. Wybrany w ten sposób materiał młodzież ładowała na przyczepy i ciągnikiem w ramach nauki jazdy przewoziła na plac budowy. Piasek i kamień na warstwę podkładową przywoziły wywrotki wracające po pracy do swych baz. Kostkę granitową ciemną ofiarował na pomnik Franciszek Sapielak z Kamienia (Metanu). Wywrotkę brukowca z czerwonego granitu, nazbieraną na polach gościeradowskich, ofiarował Jerzy Krzemiński z Sandomierza.
Litery wykuł projektant pomnika, artysta rzeźbiarz Maciej Szańkowski, tak samo bezinteresownie, jak wykonał projekt pomnika i przez dwa miesiące od rana do późnego wieczora zestawiał go, wykonując niejednokrotnie najcięższe prace. Nad techniczną stroną budowy czuwał inż. Kazimierz Socha, włączając się przez cały czas budowy do wszystkich prac fizycznych.Załączam także listy sandomierskich zakładów pracy oraz osób indywidualnych, którzy w większym lub mniejszym stopniu przyczynili się do wzniesienia pomnika. Mimo że przez cały czas byłem świadkiem budowy, nie jestem w stanie ustalić, w jakiej kolejności należałoby podać przedsiębiorstwa, a jeszcze trudniej kolejność osób, aby nikogo nie urazić. 20 listopada w niedzielę kilkakrotne przekładanie list nic nie dało. Wyszedłem na spacer. Przechodząc koło Katedry usłyszałem donośny głos księdza czytającego Ewangelię. Doszedłem do wniosku, że tu też należy dać wszystkim równo - po denarze. Wróciłem i spokojnie, bez dalszych zastanowień nad kolejnością, zacząłem przepisywać listy pracujących przy pomniku tak jak mi wchodziły pod rękę, a które załączam.Pomnik miał być odsłonięty w dniu 1 IX 87 r. przez Wiesława Myśliwskiego pisarza, członka Warszawskiego Koło Przyjaciół Sandomierza, wiceprzewodniczącego Narodowej Rady Kultury. Gospodarzem miała być Miejska Rada Narodowa w Sandomierzu i Grodzkie Koło Przyjaciół Sandomierza. Po takich wspólnych ustaleniach władze miasta same we wzorze zaproszeń idących do drukarni skreśliły Miejska Rada Narodowa a wpisały Zarząd Miejski ZBOWiD. Instytucja ta nie uczestniczyła w najmniejszym nawet stopniu w budowie pomnika.
Skoro najpierw Urząd Miasta, a potem Miejska Rada Narodowa odmówili uczestnictwa w odsłonięciu pomnika, zrezygnowano z oficjalnych uroczystości. Część członków Grodzkiego Koła Przyjaciół Sandomierza i prezes oddziału PTTK 1 IX 87 r. o godz. 12 złożyli kwiaty i zapalili znicze. O godz.12 gdy odezwały się syreny minutą ciszy uczczono pamięć tych, którym pomnik postawiono. Protokołem powiadomiono Urząd Miasta o ukończeniu prac i przekazano pomnik miastu.
Litery wykuł projektant pomnika, artysta rzeźbiarz Maciej Szańkowski, tak samo bezinteresownie, jak wykonał projekt pomnika i przez dwa miesiące od rana do późnego wieczora zestawiał go, wykonując niejednokrotnie najcięższe prace. Nad techniczną stroną budowy czuwał inż. Kazimierz Socha, włączając się przez cały czas budowy do wszystkich prac fizycznych.Załączam także listy sandomierskich zakładów pracy oraz osób indywidualnych, którzy w większym lub mniejszym stopniu przyczynili się do wzniesienia pomnika. Mimo że przez cały czas byłem świadkiem budowy, nie jestem w stanie ustalić, w jakiej kolejności należałoby podać przedsiębiorstwa, a jeszcze trudniej kolejność osób, aby nikogo nie urazić. 20 listopada w niedzielę kilkakrotne przekładanie list nic nie dało. Wyszedłem na spacer. Przechodząc koło Katedry usłyszałem donośny głos księdza czytającego Ewangelię. Doszedłem do wniosku, że tu też należy dać wszystkim równo - po denarze. Wróciłem i spokojnie, bez dalszych zastanowień nad kolejnością, zacząłem przepisywać listy pracujących przy pomniku tak jak mi wchodziły pod rękę, a które załączam.Pomnik miał być odsłonięty w dniu 1 IX 87 r. przez Wiesława Myśliwskiego pisarza, członka Warszawskiego Koło Przyjaciół Sandomierza, wiceprzewodniczącego Narodowej Rady Kultury. Gospodarzem miała być Miejska Rada Narodowa w Sandomierzu i Grodzkie Koło Przyjaciół Sandomierza. Po takich wspólnych ustaleniach władze miasta same we wzorze zaproszeń idących do drukarni skreśliły Miejska Rada Narodowa a wpisały Zarząd Miejski ZBOWiD. Instytucja ta nie uczestniczyła w najmniejszym nawet stopniu w budowie pomnika.
Skoro najpierw Urząd Miasta, a potem Miejska Rada Narodowa odmówili uczestnictwa w odsłonięciu pomnika, zrezygnowano z oficjalnych uroczystości. Część członków Grodzkiego Koła Przyjaciół Sandomierza i prezes oddziału PTTK 1 IX 87 r. o godz. 12 złożyli kwiaty i zapalili znicze. O godz.12 gdy odezwały się syreny minutą ciszy uczczono pamięć tych, którym pomnik postawiono. Protokołem powiadomiono Urząd Miasta o ukończeniu prac i przekazano pomnik miastu.