Pomnik żołnierzy Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich

pomnik w Cebrze

W sierpniu 1944 roku stacjonowałem wraz ze swoim III bat 2 pp. Leg AK we wsi Niemierów, pełniąc funkcję adiutanta dowódcy III bat. kpt. "Pochmurnego". Dnia 4 sierpnia zostałem wezwany na odprawę do kpt. "Siwego" pełniącego funkcję zastępcy dowódcy 2 pp. Leg. AK. W czasie odprawy kpt. "Siwy" przedstawił plan uderzenia dwoma plutonami na wieś Ceber oraz na dwór w Cebrze, gdzie stacjonował duży tabor wojsk niemieckich, chroniony przez około 50 żołnierzy Wehrmachtu. Wyznaczony zostałem na dowódcę I plutonu uderzeniowego. W jego skład wchodziło 40 żołnierzy oraz mój zastępca, ppor. "Sten" Marian Osuch. Byli to w większości żołnierze zaprawieni w boju. Pluton został dobrze uzbrojony: dwa erkaemy, pistolety maszynowe, karabiny, granaty. Nastrój bardzo dobry, żołnierze są świeżo po stoczonej przed trzema dniami zwycięskiej walce z Niemcami w rejonie Koprzywnica-Klimontów. Około godziny 24 dochodzimy do północno-wschodniego pobrzeża wsi Ceber, to jest do podstawy wyjściowej, i ...w tym momencie pokrywa nas gęsty krzyżowy ogień. Daję rozkaz, by obsługa dwóch erkaemów położyła ogień na stanowiska KM-ów niemieckich. Podrywamy się do ataku. Mocno pochyleni, ruszamy tyralierą, dzieląc się na dwie grupy - każda z zadaniem błyskawicznego zlikwidowania granatami niemieckich stanowisk ogniowych. Atak przebiega pomyślnie: obrzucone granatami umocnienia niemieckie - milkną. Przebiegam obok wybitej obsługi niemieckiego KM-u. Przemy naprzód, wdzierając się do wsi.
Wreszcie po brawurowych akcjach naszych żołnierzy, około godziny 2 w nocy (jest już 5 sierpnia) opór Niemców pęka. Poddają się do niewoli całymi grupami. W brzasku nadchodzącego dnia spostrzegam wielu Niemców zabitych. Lustruję sprowadzonych jeńców niemieckich - jest ich ponad 30. Obok stodoły stoi duży wóz taborowy, a w nim złożona broń, przeważnie KM-y. Z lubością wyciągam jeden - jest to MG41. Żołnierze mojego plutonu wrzucają na wóz zdobyte przez siebie PM-y, karabiny, handgranaty. Wóz wypełnia się bronią. Jest już prawie widno. Żołnierz z II plutonu melduje, że z dużym łupem wycofują się. Postanawiam więc ściągnąć ubezpieczenia z kierunku Iwanisk. Pluton mój bierze do środka jeńców niemieckich oraz zdobyczny wóz taborowy z bronią, i w szyku bojowym opuszczamy Ceber. Około godziny 7 rano dobijamy wraz ze zdobyta bronią i jeńcami do Niemierowa. Nie sądzone nam jednak było odpocząć: trafiamy na moment przemieszczenia III batalionu z Niemierowa do folwarku Antoniów. Wygrana bitwa pod Cebrem był również dowodem, jak bezprzykładna odwaga i uparta wola zwycięstwa szeregowych żołnierzy AK decydowała o wygranej, nawet w niespodziewanie trudnych, niesprzyjających warunkach. Im, właśnie szeregowym żołnierzom AK, przypisuję pełną sławę zwycięzców w boju pod Ceberem.

Witold Józefowski "Miś"

miś Ppłk Witold Andrzej Józefowski "Miś" - żołnierz Armii Krajowej. Odznaczony Krzyżem Walecznych, Krzyżem Armii Krajowej, Medalem Wojska, Krzyżem Kampanii Wrześniowej, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz innymi odznaczeniami. Pochowany na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. Urodzony 17 kwietnia 1917 roku w Czerkasach - zmarł 19 czerwca 2008 roku w Warszawie.